„Żałuję, że nie udało mi się zdobyć przynajmniej tytułu wielkoszlemowego lub wygrać dużego tytułu, ale to w porządku, wiesz… jest tym, czym jest” – zauważył Novak Djokovic, zastanawiając się nad zaskakująco pozbawionym trofeów sezonem 2024. Po raz pierwszy od 2017 roku serbska ikona tenisa zakończyła rok bez zdobycia tytułu wielkoszlemowego, co oznacza rzadki spadek w jego skądinąd znakomitej karierze 24-krotnego zwycięzcy Wielkiego Szlema. Jednak perspektywa jest kluczowa i nawet w roku, który może wydawać się mniej udany dla kogoś o posturze Djokovicia, jego wysiłki nie pozostały niezauważone.
Pomimo tego, że nie zapewnił sobie zwycięstw w Wimbledonie i Australian Open, jak dominujący rekord Wielkiego Szlema z poprzedniego roku 27-1, Djokovic stanął przed nowymi wyzwaniami. Pojawienie się takich graczy jak Jannik Sinner i Carlos Alcaraz zmieniło krajobraz rywalizacji, a zawieszenie Sinnera i dominacja Alcaraza zmieniły dynamikę na dużych turniejach. Dodatkowo kontuzje i niespodziewane porażki, w tym kontuzja łąkotki na French Open, jeszcze bardziej wystawiły na próbę odporność Djokovicia.
Niespodziewane porażki zarówno ze wschodzącymi gwiazdami, jak i doświadczonymi graczami oznaczały znaczącą zmianę w rankingach ATP i postrzeganiu siły w tym sporcie. Niemniej jednak poświęcenie i wpływ Djokovicia zostały docenione, ponieważ został uhonorowany nagrodą „najlepszego sportowca 2024 roku” przez Serbskie Stowarzyszenie Dziennikarzy Sportowych. To wyróżnienie, na tyle znaczące, że poruszyło do łez jego ojca, Srdjana Djokovicia, podkreśliło niezachwiane wsparcie i dumę w jego rodzinie.
„Jestem szczęśliwy i dumny, że jestem ojcem największego sportowca wszech czasów… Nic nie było łatwe, ale każdą trudność zamieniał w coś pozytywnego. Jest niesamowitym dzieckiem, a w maju tego roku skończy 38 lat” – powiedział Srdjan, podkreślając szczególne powody, dla których Novak otrzymał nagrodę.
Pomimo sezonu bez tytułów wielkoszlemowych, rok Djokovicia został rozświetlony przez jego złoty medal olimpijski w Paryżu. Pokonując Alcaraza w emocjonującym finale, nie tylko ugruntował swój status najstarszego mistrza olimpijskiego w grze pojedynczej od czasu przywrócenia tego sportu w 1988 roku, ale także dołączył do elitarnego grona zdobywców „Złotego Szlema”. Jego droga do finału Wimbledonu, półfinału Australian Open i zakończenie roku jako numer 7 na świecie pokazały jego nieugiętego ducha.
Patrząc w przyszłość do 2025 roku, Djokovic stoi przed nowymi wyzwaniami, w tym powrotem do zdrowia po kontuzji ścięgna podkolanowego, która doprowadziła do wycofania się z Australian Open. Jednak jego planowany powrót na amerykańskie korty twarde stanowi kluczowy moment dla odzyskania formy i wspinania się w rankingach.
Novak Djokovic wraca na amerykańskie korty twarde
Djokovic kieruje swoją późniejszą karierą, starannie biorąc pod uwagę swoje zdrowie i wyniki. Po niepowodzeniu w Australian Open jest gotowy na powrót do gry w Indian Wells, turnieju, który daje mu szansę na znaczną poprawę swojego rankingu dzięki potencjalnemu zwycięstwu. Z minimalną liczbą punktów do obrony z poprzedniego roku, występ Djokovicia w BNP Paribas może nie tylko zapewnić mu szósty tytuł w Indian Wells, ale także oznaczać mocny początek sezonu.
W miarę jak ambitna podróż Djokovicia trwa, pozostaje pytanie, czy uda mu się zdobyć swój pierwszy tytuł w sezonie w Indian Wells i osiągnąć kamień milowy, jakim jest 100 tytułów w karierze. Tylko czas pokaże, czy Djokovic zdoła pokonać przeszkody z zeszłego roku i powrócić na zwycięską ścieżkę.